Angelika Sówka Droga

promotor: dr Wojciech Sobczyk
Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie
Instytut Grafiki i Wzornictwa

biografia

Angelika Sówka urodzona 3 października 1994 roku w Tuchowie. W latach 2010 – 2014 uczęszczała do liceum plastycznego w Nowym Wiśniczu. Dyplom zrealizowała w pracowni tkaniny artystycznej. Od 2014 roku studiuje malarstwo na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie. Obecnie jest na ostatnim roku studiów. W latach 2015-2018, na tej samej uczelni studiowała grafikę. Zrealizowała dyplom licencjacki w pracowni litografii pod okiem dr. Wojciecha Sobczyka. Jej zainteresowania z zakresu sztuki związane są z abstrakcją, wyrażaniem emocji, grafiką warsztatową, rysunkiem oraz fotografią. 
Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych w kraju. W 2017 roku prezentowała swoje prace fotograficzne na indywidualnej wystawie w ramach festiwalu Krakow Photo Fringe. W 2018 roku odbyła trzymiesięczny staż na stanowisku grafika w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w Krakowie. 

 

autokomentarz

26.02.2018r.
„Nie liczy się osiągnięty cel a sama droga” Te słowa kierują mnie w stronę analizowania procesu twórczego, zmagao związanych z wykonywaniem pracy, doświadczenie, które zdobywam podczas tworzenia, jak również rozwój osobowości twórczej. Istotnym aspektem jest też wyładowanie, oczyszczenie się z emocji, uwolnienie myśli, osiągnięcie świeżego spojżenia na świat i siebie.
Droga może symbolizowad powołanie, sposób rozwiązania różnych kewstii, codzienny rytm życia, dosłownie droga jaką mamy przebyd do pracy, szkoły, domu. Może symbolizowad osobiste zmagania, poszukiwanie właściwego jej przejścia, wyznaczanie kolejnych celów, odnajdywanie wartości, poczucie misji, symbol życia i śmierci, relacje między człowiekiem, a tym co go otacza, podróż.
Podróż jako wyruszenie w drogę po wolnośd, badanie, doświadczenie, oczyszczeie, zmiane. Odkrywanie świata to coś co daje siłe do dalszego życia. Pięknośc świata przysłania jego okrucieostwo. Podróżowanie to ucieczka od rzeczywistości, z każdym kolejnym wyjazdem nabieram siły i czuje większą wolnośd.
Podróż to również zagłębianie się w stan swojego umysłu. Jest to droga, która prowadzi nas (mnie) do odnalezienia głebszego sensu życia. Poprzez analize siebie i ludzi, którzy mnie otaczają buduje swoje poglądy oraz pogłębiam zakres swoich możliwości w kontekście sztuki. Otwieranie umysłu jest dla mnie szczególnie ważne, ponieważ widząc więcej jesteśmy w stanie dążyd do porozumienia ze sobą i innymi istotami. Wiedzied to jedno a byd świadomym to jednak coś więcej.
Działanie poprzez sztukę to również wolnośd. Przełamywanie ograniczeo, odnajdywanie siebie. W moich pracach szukam siebie i tym samym pokazuje odbiorcy trochę mojego wnętrza. Pracuje intuicyjnie. Poczucie wrażliwości z jaką działam w swoich pracach, odnosi się do moich doświadczeo życiowych, związanych z codziennością jak również z ucieczką w świat.
Czuje powiązanie z czynnikami zewnętrznymi, które wpływają na mnie podczas tworzenia. Stany emocjonalne, które mi towarzyszą w danym momencie, również mają głęboki wpływ na moje działania.
W tej pracy chcę pokazad jaką drogę przeszłam podczas tworzenia. Droga nie jest zawsze łatwa, często zdażają się przeszkody, czasem nawet, takie, które trzymają nas (mnie ) na ciękiej granicy między dalszym dążeniem do celu, a poddaniem się. Zdażają się błędy, które jesteśmy w stanie dostrzec dopiero po czasie, to też uwzględniam w moim projekcie, daje mu miejsce na błąd.
07.06.2018r.
Droga, podróż, proces twórczy, stan podczas robienia, gorsze i lepsze momenty. Moje działania zmieniają się wraz z upływem czasu. W drodze tak jak w życiu i w tym działaniu też pojawiają się przeciwności losu, czy ograniczenia które sama sobie stawiam. Ograniczenia są tylko w mojej głowie. W pewnych momentach tracę sens tego działania, gubię się i nie wiem po co i dlaczego to w ogóle robie. Czasami mam myśli typu „byleby skooczyd i iśd dalej” lecz z drugiej strony nie chcę żeby to był koniec. Możliwe że siła tego projektu mnie ogranicza, forma przytłacza i wstrzymuje moje
działania. Patrząc na wykonaną prace jest jej sporo, ale nie mam satysfakcji z tego. Jest to dla mnie za mało, pogubiłam się. Sama praca w tym momencie stała się dla mnie wizualnym wydźwiękiem, już zapomniałam o drodze i procesie tworzenia. Bardziej interesuje mnie forma jaką osiągnie, a przede wszystkim, kiedy będzie jej koniec i z jakim efektem.
Materiał na którym drukuje swoje grafiki, może przybierad różne znaczenia. Skojarzenia z obrusem zaraz po rodzinnej kolacji. Gdzie na białym czystym materiale zostają plamy czyjejś ingerencji. Nie do kooca wiemy co się tam wydarzyło, czy to była kolacja rodzinna czy może bankiet firmowy ludzi którzy się za bardzo nie znają, a na pewno nie znają się blisko, nie jest to spotkanie bliskich, a raczej towarzyskie wyjście. Z drugiej strony można to porównad, rodzina czy znajomi z pracy spotykają się przy stole po to żeby się najeśd i poplotkowad o Basi z księgowości czy piętnastoletniej córce ciotki Zosi która zaszła w ciąże w wieku 10 lat. A może ostatnia wieczerza, może to moja ostatnia wieczerza, ja samotna zmagająca się z odbijaniem kolejnych śladów na moim obrusie, mojej drodze krzyżowej. Znów wracam do drogi. To też ciekawe spostrzeżenie o którym wcześniej nie pomyślałam. Patrząc na to jakie przeciwności mnie spotykają mogę to tak określid. Droga krzyżowa. Tak jak w religii chrześcijaoskiej Jezus przemierzał swoją drogę z pozytywną myślą o zbawieniu świata, ja przemierzam moją. Nie zbawię tym świata, nawet nie chcę tego robid, jest to raczej rodzaj udowodnienia sobie że się da. Jezusowi na drodze stawali dobrzy, pomocni ludzie, tak u mnie podobnie.
Plus forma materiał. Białe czyste płótno kojarzy się z życiem. Jest barwą czystości i niewinności. Można interpretowad to jako czyste białe płótno (życie) i szare, szarozielone i czarne „plamy” które są piętnem odciśniętym na naszym życiu. Przebieg tych dobrych i złych momentów. Czyli też życie jako droga, droga jako życie. Droga życia. Nie tylko chwilowa podróż czy ta jedna konkretna grafika (praca). To moment długotrwały, biegnący. Życie, czas, przemijanie. Brak powrotu do przeszłości (powrócid można, ale nie da się jej cofnąd, można na bieżąco zmieniad i kształtowad na nowo).
Podobnie w mojej pracy, zawsze mogę się cofnąd i zaingerowad w coś ale nie mogę tego usunąd, tylko delikatnie zmodyfikowad.
Jeśli życie to również śmierd. Ciała w kostnicy są przykrywane, wracając do religii, ciało Jezusa również było okryte jakąś tam płachtą. Droga krzyżowa = śmierd = tkanina. Ślady odciśnięte na trasie czy śmierd odciska na kimś ślad (kimś żyjącym, bliskim) tkanina odbity ślad mojej ingerencji, moje wnętrze pokazane na życiu i śmierci, droga.
Jest to rodzaj życiorysu, częśd życia, kawałek mnie, ucieczka od życia. Rodzaj pracy jako walka z samą sobą. Poznawanie siebie poprzez tworzenie, poprzez spotkania z materiałami w jakich pracuje, kształtowanie osobowości, uwalnianie jej na zewnątrz.


28.08.2018r.
Udręczenie jakie towarzyszyło mi przez ostatnie miesiące z lekka ustało. Nie do kooca uwolniłam się z poczucia szybko uciekającego czasu i nadmiaru pracy. Wolnośd jaką poczułam jest związana z przestrzenią która nagle stała się pusta, przestała mnie ograniczad. Przestałam stad w miejscu. Pusta pracownia, wszystko czyste, tylko do mojej dyspozycji. Zaczął się okres gdzie moja siła była więkasza. Przestałam czud się przytłoczona. Ttermin kooca stał się dla mnie znów odległy, co sprawiło większe zaangażowanie w pokonywaniu tej góry.
Moja droga stała się przyjemna, lekka, z pozytywnymi skutkami. Zaczęłam iśd przed siebie, nie do celu. I tutaj cytat, który od samego początku mojej drogi chciałam żeby mnie prowadził „Nie liczy się osiągnięty cel a sama droga” Jestem znów na dobrej drodze. Są lekkie potknięcia czy przeciwności losu, ale teraz nie traktuje ich jako coś negatywnego. Po prostu jest to częśd mojej trasy. Widad tę zmianę w samej grafice. Teraz jest to lekkie, ślady na białym płótnie są delikatne, przejrzyste, czyste.
Oddają ten stan w jakim właśnie jestem. Patrząc na ten materiał na początku, też widzę tę lekkośd. Sam początek kiedy zaczęłam prace nad dyplomem, energia, zaangażowanie, radośd, siła te czynniki czułam kiedy robiłam pierwsze próbki. Dopiero po jakimś czasie widad jak to się nawarstwia, zagniata, czud zmęczenie. To są te, tak zwane upadki na trasie (pierwszy chyba to wtedy kiedy każda grafika się nieszczyła, nie mogłam
wydrukowad wiecej jak jedna/dwie bo po chwili matryca nie nadawała się do niczego. Wynikało to z małego doświadczenia. Przytłoczyło). Przez to przytłoczenie zaczęłam wątpid w tę pracę. „Mam już tego dośd. Chcę to tylko skooczyd.” Tak wtedy myślałam. A teraz teraz jest moment zwrotny, chcę to robid, brnąd w to, i zrobid tyle ile zdąże. Nie będę się załamywad, gdy „niezadrukuje” całego materiału. Będę wręcz szczęśliwa patrząc na to „niby” nieskooczone. Traktuje to na zasadzie otwartej pracy. Ja w/z moją pracą czuję się wolna. Każda z nas jest osobną jednostką. Mogę ją skooczyd w tym momencie, a mogę ją zadrukowywad przez całe życie.
Forma jaką wybrałam do przedstawienia moich grafik/ koncepcji jest formą przeznaczoną na długotrwały proces. Tego się nie da zrobid w miesiąc (w sensie mojego założenia, ktoś inny mógłby to rozwiązad w zupełnie inny sposób). Więc wolna ja, wolna droga, jesteśmy(ja jestem) gotowa „rozstad się” i żyd własnym życiem. W tym związku to ja chcę i wiem, że dam rade byd wolna i otwarta. Praca ma gorzej. Jeśli nie zbuntuje się w sposób techniczny, jestem w stanie zrobid z nią co tylko chcę. Budowanie relacji z drugim człowiekiem, to jest droga. I w tym momęcie czuje się właśnie jak w środku jakiejś niedawno rozpoczętej relacji. Poznanie to najfajniejszy etap, pierwsze wspólne chwile.
Tak było, w przypadku mojego poznania z dyplomem. Przedstawiam temat, siada, mi też siada. Zaczynam działad z ogromną chęcią poznania. Wiele próbek, chwil spędzonych razem. Jest wspaniale, wszystko idzie idealnie. Po pewnym czasie znamy się coraz bardziej, przestajemy widzied tylko swoje zalety, pojawiają się też wady. Ciągle się siebie uczymy, są chwile załamania, niepowodzenie. Kilka razy przeszło mi przez myśl, że już dłużej nie dam rady, że to jednak nie dla mnie, że za szybko się na to zdecydowałam. Plus do tego nadmiar obowiązków. Kiedy mija trudny okres zaczynam dostrzegad plusy całej sytuacji. Zaczyna mi bardziej zależed, czuje zmiane swojej osoby, patrze na to wszystko zupełnie inaczej. Nie jest moim celem zrobienie z tego dzieła życia, celam jest przeżycie tego jaknajlepiej. Walcze z problemami jakie stają na mojej drodze, już nie chcę rezygnowad, chcę z nimi walczyd. Staje się silniejsza i widzę, że moja praca nie idzie na marne.


05.09.2018r.
Prześcieradło, biel, prześcieradło w szpitalu lub w skandynawskim domu, lub z lat 90tych. Powrót do mody z tamtych czasów we współczesności. Grafiki oraz rodzaj eksponowania, może tak jak w przypadku obrusu przynosi na myśl pozostawienie czegoś po czymś. Jeśli jest to prześcieradło, może byd po prostu prześcieradłem pozostawionym po nocy, nieogarniętym (nieposkładane łóżko) wynikające z braku czasu, pęd naszego świata napędza nasze działania, nie mamy czasu posprzątad. Nie jest to złe, życie jest za krótkie żeby przejmowad się niepościelonym łóżkiem. Ale też może świadczyd to o osobowości człowieka, z tego typu zachowao można rozszyfrowad charakter istoty pozostawiającej to w taki a nie inny sposób. Wszystko biegnie tak szybko, że nie jesteśmy w stanie tego zatrymad. Więc zastanawianie się w jaki sposób pościelid łóżko nie ma sensu w dzisiejszym świecie. Spontanicznie wykonane grafiki, bez jakiegokolwiek planu, odciskam na białym czystym materiale, nie robie tego w sposób zaplanowany, na bierząco wymyślam położenie każdej pracy. Budowanie tej kompozycji, zagęszczanie staje się dla mnie przyjemne. Robie to z delikatnościa, troche się boje, że odbicie czegoś w tak spontaniczny sposób zniszczy całą prace. Jestem ostrożna w tej spontanicznści, nie do kooca oddaje się pokusie
przybicia tam czegoś ryzykownego. Jest szansa że to się zmieni i nagle zrobie „odważniejszy krok”. Myśle, że na to jeszcze potrzebuje czasu. Odwaga jest czymś bardzo trudnym. Zwłaszcza dla mnie, z jednej strony jestem bardzo odważna, mogę pójśd/ pojechad sama w nieznane miejsce, ale ryzyko tak duże jak odbicie czegoś, co mogłoby zniszczyd całą prace jest silniejsze odemnie. To coś w rodzaju strachu przed porażką. Boje się że coś pojdzie nie tak. Ogolnie jestem bardzo krytyczna do swoich prac (jakichkolwiek), zawsze czegos im moim zdaniem brakuje, jest to dośd nie zdrowa krytyka. Przez to że tak bardzo krytykuje swoje działania, stoje w
miejscu. W sensie, nie stoje bo robie i chce jak najlepiej, ale przez to zadaje sobie wiekszy trud, bo na tym etapie mogłabym pokazywad te prace, które w moim przekonaniu nie są „zbyt dobre”, ale coś mnie trzyma i tego nie robie. Jest to cos na zasadzie powiedziałabym coś, ale boje się, że zostanie to źle odebrane, to tak jak w przypadku mojej sztuki, pokazałabym coś, ale boje się ze zostanie to źle odebrane. Nie jako że ktoś to źle odbierze bo to jest złe, a w sposób, że ja nie jestem tego pewna, więc wole nie mówid. Trochę się już sama gubie w tym co pisze.

03.10.2018r.
Świat pędzi zbyt szybko, uciekają godziny, minuty, sekundy, tygodnie, miesiące, lata…właśnie lata, dziś koocze 24 lata. Jakie to wspaniałe uczucie mied urodziny, wspaniałe życzenia, czas spędzony z
bliskimi osobami. (Nie do kooca tak było w moim przypadku, jestem chora i urodziny spędzam w łóżku z stertą chusteczek higienicznych, nie dośc że chora w urodziny to chora w kluczowym momencie pracy nad dyplomem). Może nie powinnam o tym pisad, bo w sumie jaki to ma związek z projektem, oprócz tego, że zamiast spędzad czas w pracowni siedzę w łóżku.
Tak jak wspominałam wcześniej białe przescieradło/ pościel kojaży mi się z moja pracą dyplomową. Łózko, pościel, około 1/3 naszego życia spędzamy właśnie tu. Kiedy śpimy nasza kołdra układa się w bardzo rózne układy, formy. Czasem zostają na niej różnego rodzaju ślady, plamy. Tak duzo czasu „marnujemy” na sen kiedy to moglibyśmy robic coś produktywnego w tym czasie, jakbyśmy mogli „ładowad” się inaczej czy miałoby to takie znaczenie. Podczas snu nasz umysł potrafi wytworzyd najdziwniejsze scenariusze, niezrozumiałe dla nas. Niekiedy sen może byd przyjemny, beż zadnych obrazów, a często tak abstrakcyjne wizje pojawiają się w naszych głowach, że można pomyśled o chorobie psychicznej czy coś. Czasami bardzo realistyczne obrazy pojawiają się w naszych głowach, budząc się jesteśmy przerażeni, czasem trudno odróżnid jawe od snu.
Tutaj te różnorodne ułożenia pościeli, różnorodne plamy (grafiki) układają się w całośd. Nikt nie mówił o czym będzie ta praca. Jest to proces poznawczy. Uważam, że dzięki temu bardzo dużo się ucze, rozwijam swoje umiejętności, wykorzystuję to co umiem, uczę się nowego, przedewszystkim nie bad się tego, że ktoś mnie będzie oceniał. Wzmacniam swoje poczucie wartości oraz uczę się komunikacji. Jest to mój pierwszy tego rodzaju dyplom, nie wiedziałam co mnie czeka, ani jak sobie z tym poradze, teraz też nie wiem, ale wiem jedno, jestem bardziej doświadczona w temacie, mniej więcej wiem co i jak robid. Wciąż się ucze i zmagam z moimi ograniczeniami, ale wiem że dam radę zrobid to na zadawalającym dla mnie poziomie.
Takie ograniczenia wiążą się z tym co słyszymy od ludzi, wartośd nasza buduje się poprzez to jak odbiera nas otoczenie. Teraz głównym „wyznacznikiem” wizerunku jest instagram, większośd ludzi, chcę byd jak ci „ludzie z instagrama”. Myślą, że to co tam widzimy to prawda. Nie mówie, że to nie jest prawda, ale na pewno nie jest to cała rzeczywistośd. Niestety głównie ludzie pokazują tam tylko „ładne” rzeczy. Nikt nie pokaże zdjęcia kiedy jest w chorobie z nie pomalowaną twarzą. Są pokazywane tylko te łande treści, które wpędzają ludzi w kompleksy. Media pokazują ładne obrazki, a ludzie za wszelką cene chcą doprowadzic swoje życie do takiego stanu (nie ma w tym nic złego, że ktoś chce np.. ładniej wyglądad czy mied łady dom). Raczej chodzi mi tutaj o to, że często ludzię tracą nadzieje na osiągnięcie tego swojego celu i się załamują. Tak w moim przypadku, przy pracy dyplomowej miałam kilka sytuacji kryzysowych, kiedy już chciałam się poddad. Nawet kiedyś usłyszałam od kogoś zdanie, że „Twój dyplom nikogo nie obchodzi, tylko ciebie”. Dośc brutalne. Nie wiedziałam czy to prawda czy nie, dalej nie wiem. Myślę jednak, że oprócz mnie, na tym dyplomie zależy minimum jednaj osobie. Czuje wsparcie, dobrze jest je czud.
Dlatego, to co widzimy na instagramie powinniśmy traktowad jako dodatek do życia, a nie całe życie. Na zdjęciu w internecie zawsze wszystko wygląda lepiej niż w rzeczywistości, nawet ten mój dyplom.

Praca dyplomowa "Droga" została wykonana w technice litografii. Całość składa się z dziesięciu grafik drukowanych na papierze w różnych formatach oraz grafiki drukowanej z kilkunastu matryc na tkaninie w formacie 1,5x10 m. Odbitkom towarzyszy tekst, który jest przedstawiony w formie pamiętnika. Ukazuje on refleksje dotyczące pracy w danym momencie, jest konstruowany na bieżąco. Dzięki czemu ukazuje tytułową drogę, zmagania, wzloty i upadki oraz próbę zinterpretowania dzieła. Wszystkie błędy ortograficzne, interpunkcyjne, stylistyczne oraz potoczny język zostały celowo nieskorygowane w celu pokazania autentyczności działania.

„Nie liczy się osiągnięty cel a sama droga” Te słowa kierują mnie w stronę analizowania procesu twórczego, zmagao związanych z wykonywaniem pracy, doświadczenie, które zdobywam podczas tworzenia, jak również rozwój osobowości twórczej. Istotnym aspektem jest też wyładowanie, oczyszczenie się z emocji, uwolnienie myśli, osiągnięcie świeżego spojżenia na świat i siebie.
Droga może symbolizowad powołanie, sposób rozwiązania różnych kewstii, codzienny rytm życia, dosłownie droga jaką mamy przebyd do pracy, szkoły, domu. Może symbolizowad osobiste zmagania, poszukiwanie właściwego jej przejścia, wyznaczanie kolejnych celów, odnajdywanie wartości, poczucie misji, symbol życia i śmierci, relacje między człowiekiem, a tym co go otacza, podróż.
Podróż jako wyruszenie w drogę po wolnośd, badanie, doświadczenie, oczyszczeie, zmiane. Odkrywanie świata to coś co daje siłe do dalszego życia. Pięknośc świata przysłania jego okrucieostwo. Podróżowanie to ucieczka od rzeczywistości, z każdym kolejnym wyjazdem nabieram siły i czuje większą wolnośd. Podróż to również zagłębianie się w stan swojego umysłu. Jest to droga, która prowadzi nas (mnie) do odnalezienia głebszego sensu życia. Poprzez analize siebie i ludzi, którzy mnie otaczają buduje swoje poglądy oraz pogłębiam zakres swoich możliwości w kontekście sztuki. Otwieranie umysłu jest dla mnie szczególnie ważne, ponieważ widząc więcej jesteśmy w stanie dążyd do porozumienia ze sobą i innymi istotami. Wiedzied to jedno a byd świadomym to jednak coś więcej. Działanie poprzez sztukę to również wolnośd. Przełamywanie ograniczeo, odnajdywanie siebie. W moich pracach szukam siebie i tym samym pokazuje odbiorcy trochę mojego wnętrza. Pracuje intuicyjnie. Poczucie wrażliwości z jaką działam w swoich pracach, odnosi się do moich doświadczeo życiowych, związanych z codziennością jak również z ucieczką w świat. Czuje powiązanie z czynnikami zewnętrznymi, które wpływają na mnie podczas tworzenia. Stany emocjonalne, które mi towarzyszą w danym momencie, również mają głęboki wpływ na moje działania. W tej pracy chcę pokazad jaką drogę przeszłam podczas tworzenia. Droga nie jest zawsze łatwa, często zdażają się przeszkody, czasem nawet, takie, które trzymają nas (mnie ) na ciękiej granicy między dalszym dążeniem do celu, a poddaniem się. Zdażają się błędy, które jesteśmy w stanie dostrzec dopiero po czasie, to też uwzględniam w moim projekcie, daje mu miejsce na błąd.